Restrukturyzowane spółki nie mogą liczyć na pomoc z tarcz antykryzysowych. To zniechęca przedsiębiorców do działań naprawczych
Jeszcze nie widać wzrostu liczby postępowań restrukturyzacyjnych i upadłościowych w czasie pandemii — wynika z raportu, który przygotowała spółka Zimmerman Filipiak Restrukturyzacja we współpracy z platformą analityczną SpotData. Powodów jest kilka. Przede wszystkim wynika to z opóźnienia między wystąpieniem problemów w firmie, złożeniem wniosku o otwarcie postępowania a jego rozpoznaniem przez sąd.
Ponadto ograniczona działalność sądów spowodowała jeszcze większe niż wcześniej wydłużanie się procesów, a do tego przedsiębiorców zniechęca do rozpoczynania postępowań to, że firmy w restrukturyzacji lub upadłości nie mogą skorzystać z pomocy tarczy antykryzysowej.
Najbardziej narażeni
— Kryzys gospodarczy związany z epidemią dotknie wszystkie firmy. Najbardziej wrażliwe są podmioty usługowe — a więc spółki handlujące odzieżą, turystyczne, linie lotnicze oraz firmy zajmujące się produkcją trwałych dóbr konsumenckich — samochodów, mebli i RTV — mówi Bartosz Sierakowski, wiceprezes spółki Zimmerman Filipiak Restrukturyzacja.
Dużą odporność na kryzys wykazują natomiast przedsiębiorstwa oferujące dobra pierwszej potrzeby, takie jak żywność, oraz firmy farmaceutyczne. Relatywnie dobrze radzą sobie też podmioty działające w e-commerce, telekomunikacji i IT.
W pierwszym kwartale tego roku łącznie rozpoczęto 302 postępowania insolwencyjne (upadłościowe i restrukturyzacyjne). Wśród nich było 121 restrukturyzacji i 181 upadłości. To oznacza niewielki wzrost (rzędu 2,4 proc.) w porównaniu z pierwszym kwartałem 2019 r. Liczba bankructw wzrosła o 7 proc., a restrukturyzacji spadła o 4 proc.
— Wzrostu liczby postępowań insolwencyjnych można oczekiwać dopiero w drugiej połowie roku. Wyniesie on między 50 a 100 proc. — mówi Patryk Filipiak, prezes spółki Zimmerman Filipiak Restrukturyzacja.
Skuteczność postępowań
Generalnie od 1 stycznia 2016 r. do 31 marca 2020 r. z przewidzianych przez prawo restrukturyzacyjne procedur skorzystało 1631 przedsiębiorstw. Umorzeniem zakończyło się 547 postępowań, a zatwierdzeniem układu — 457. Największą popularnością nieprzerwanie cieszy się przyspieszone postępowanie układowe, które stanowi aż 62 proc. wszystkich restrukturyzacji.
Drugim pod względem popularności procesem pozostaje postępowanie sanacyjne (25 proc.), dalej jest postępowanie układowe (11 proc.) i na końcu postępowanie o zatwierdzenie układu (2 proc.). To ostatnie jest jednocześnie procesem najbardziej skutecznym — aż 94 proc. takich postępowań zakończyło się sukcesem, podczas gdy w przypadku najpopularniejszego przyspieszonego postępowania układowego odsetek ten wynosi zaledwie 31 proc. Najrzadziej sukcesem kończy się sanacja (16 proc.).
— W przyszłości powyższe statystyki mogą się istotnie zmienić, jeżeli zapisy tarczy antykryzysowej będą preferowały rozpoczynanieprzez firmy konkretnych form postępowań, tak żeby mogły one skorzystać z pomocy finansowej na restrukturyzację od Ministerstwa Rozwoju lub Agencji Rozwoju Przemysłu. Wydaje się, że obecnie najpełniej warunki zapisane w ustawie spełnia postępowanie sanacyjne. Można więc oczekiwać, że przedsiębiorcy będą wybierać ten rodzaj postępowania — zwraca uwagę Patryk Filipiak.
Coraz dłużej
Autorzy raportu podkreślają, że czas trwania wszystkich analizowanych postępowań restrukturyzacyjnych się wydłużył. Jeszcze w 2018 r. mediana od momentu otwarcia do zatwierdzenia układu wynosiła 204 dni, a dzisiaj sięga już 248 dni. Pandemia może spowodować, że te procesy będą trwały jeszcze dłużej.
— Ze względu na obowiązywanie zagrożenia epidemicznego i stanu epidemii sądy orzekały w ograniczonej skali, co przełoży się z jednej strony na wydłużenie procesu restrukturyzacji, a z drugiej na jeszcze większe opóźnienia w publikowaniu obwieszczeń w monitorach sądowych i gospodarczych — zwraca uwagę Bartosz Sierakowski.
Nieznacznie zmieniła się struktura branżowa firm rozpoczynających restrukturyzację. Największy wzrost takich procesów pojawił się w branży rolniczej. Częściej sięgały po nią także firmy meblarskie, produkujące tworzywa sztuczne i gospodarujące odpadami, a rzadziej działające w branży mineralnej, metalurgii i motoryzacji.
— Kryzys zmieni tę strukturę. W ciągu najbliższego roku więcej postępowań powinno pojawiać się w motoryzacji, handlu, meblarstwie i wśród producentów odzieży — mówi Bartosz Sierakowski.
Żródło: Puls Biznesu 26.05.2020